Nr.3. Kraków, piątek 20 stycznia 2012. R. LXIX.


Szwindel emerytalno-demograficzny

17 lat temu, w 1995 roku, miała miejsce głośna „futurologiczna” konferencja, w San Francisco, w hotelu Fairmont. Na tej konferencji, która zgromadziła wpływowych biznesmenów, polityków i uczonych o głośnych nazwiskach, prof. Zbigniew Brzeziński zgłosił swój pomysł, opracowania programu tittytainment, czyli szukania sposobu na „zagospodarowanie” ludzi, którzy są zbędni (nie ma dla nich produktywnego zajęcia). W hotelu Fairmont Jeremi Riftkin – autor głośnej książki pt. „Koniec pracy”, sformułował hipotezę futurystyczną, że w XXI wieku wystarczy 20 procent zdolnej do pracy populacji, aby utrzymać gospodarkę w rozmachu. Pod koniec XXI wieku 4/5 populacji będzie „zbędne”. Już 17 lat temu coraz mocniej narastającym problem stawało się strukturalne bezrobocie. Teraz na naszych oczach problem „ludzi zbędnych” – dla których nie ma pracy – jeszcze bardziej narasta. Najbardziej brakuje płatnej pracy dla ludzi młodych i osób w wieku „okołoemerytalnym”
Dziś prof. dr Leokadia Oręziak pisze: „Zapowiedziane w exposé podwyższenie wieku emerytalnego to świetna wiadomość dla koncernów finansowych (właścicieli PTE), gdyż oznacza odsunięcie o wiele lat chwili prawdy, gdy przyjdzie im wywiązać się ze zobowiązań i zacząć wypłacać dużej grupie ludzi emerytury z OFE. Młody człowiek, który podejmie pracę jako 18-latek, powierzy im swoje pieniądze aż na 50 lat.”
Ta diagnoza odnosi się do sytuacji w Polsce i w tych nielicznych w państwach, które wprowadziły obowiązkowe, kapitałowe systemy emerytalne oparte o tzw. „zdefiniowaną składkę” (tzn. wysokość emerytury zależną od sumy wpłaconych składek, bez jakiejkolwiek dopłaty z budżetu). Po roku 2045 r. państwa – które wprowadziły system „zdefiniowanej” składki – w ogóle nie powinny mieć problemu (w ujęciu księgowym) z wydatkami na emerytury. Kompleks bankowo-ubezpieczeniowy chciałby jednak jak najdalej odsunąć moment kiedy będą musiały następować wypłaty.
Także państwa, które mają systemy emerytalne „tradycyjne” („XIX-wieczne bismarkowskie”), wydłużają wiek emerytalny, bo długoterminowe zobowiązania emerytalne – aż do 2060 roku – wobec obywateli w 19 państwach należących do Unii Europejskiej są ok. pięć razy wyższe niż suma dzisiejszych długów tych krajów! To efekt badania przeprowadzonego na zlecenie Europejskiego Banku Centralnego. Sprostanie potrzebom jakie wynikają ze zwiększającą się liczby ludzi w podeszłym wieku wymusi konieczność szerszej wtórnej redystrybucji dochodu narodowego. Innymi słowy większego obciążenia podatkiem dochodów ludzi najlepiej uposażonych oraz większego obciążenia ich podatkiem od spadków. W świetle „przykazań Konsensusu Waszyngtońskiego” to niedopuszczalna herezja. Poza tym koszt „utrzymania” bezrobotnego na zasiłku socjalnym jest dużo niższy, aniżeli koszt „utrzymania” (sfinansowania) emeryta.
I jeszcze jedno. Głównym i bałamutnym argumentem za wydłużeniem wieku emerytalnego są prognozowane zmiany demograficzne. Malejąca się liczba ludności ma prowadzić do katastrofy, bo nie będzie kto miał „pracować na emerytów”. Reczywiście współczynnik dzietności między 2,10 ÷ 2,15 jest poziomem zapewniającym zastępowalność pokoleń, a w 2000 r. współczynnik dzietności wynosił w Polsce 1,37, a w roku 2008 współczynnik ten wzrósł do 1,39.
Ale tu rodzi się pytanie, czy zmniejszanie się liczby ludności to zjawisko korzystne, czy niekorzystne? Gwałtownie rosnąca wydajność pracy i poprawa efektywności rolnictwa musi spowodować, że „dóbr doczesnych” będzie więcej niż dziś, a jeśli będzie mniej gąb do wyżywienia to cała teoria Maltusa na nic! I bardzo dobrze. Otwarta pozostaje tylko kwestia, jak te dobra dzielić? Wedle „zdefinowanej składki” czy „świadczenia zdefiniowanego”? I czy koniecznie muszą przy okazji zarabiać rózne finansowe rekiny i rekiniątka?
JD

___________________________________________________________________________
Przegląd tygodnia, czyli. Mielony z buraczkami
___________________________________________________________________________

Wreszcie wiadomo ile ma Rydzyk
Dość tajemnicza fundacja „Lux Veritatis” o. Rydzyka ujawniła na potrzeby rozmów z KRRiTV, swój potencjał finansowy. Jej aktywa obrotowe to ponad 90 mln zł, ale „większość z tego” jak pisze Rzeczpospolita, to pożyczka od polskiej prowincji zakonu redemptorystów, a redemtoryści widać nie są biedni. Lux Veritatis wpisała też we wniosku 20,5 mln zł kapitału własnego, i informację, że w 2010 r. miała też najwię(ok, 1 mln zł.) nadawania drogą cyfrową.

Aptekarze, pilnujcie recept!

Minister zdrowia zapowiada, że nie zgodzi się na zmianę ustawy refundacyjnej tak, by wykreślić z niej zapisy mówiące o karaniu aptekarzy za błędy. – Trudno spełnić oczekiwanie, by znieść mechanizmy kontroli państwa nad tak dużymi środkami finansowymi – stwierdza Bartosz Arłukowicz. Minister nie wykluczył też zmian personalnych w resorcie po „chaosie receptowym”, choć przypomnijmy wiceminister odpowioedzialny za listę odszedł już na jesieni.

Rządowi spadło
W styczniu zwolenników rządu Donalda Tuska było 36 proc., a przeciwników 31 proc. W porównaniu z grudniem liczba zwolenników rządu spadła o 8 punktów procentowych, a przeciwników wzrosła o 2 punkty – wynika z sondażu CBOS. Wybik ten jest związany z aferami wokół ustawy refundacyjnej. Pogorszyły się też notowania samego premiera. Zadowolonych z niego jest 40 proc. ankietowanych (w grudniu było ich 49 proc.).

Pobożne życznia?

SLD chce likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. Złożył w tej sprawie w Sejmie projekt ustawy. Po 13 latach funkcjonowania Instytutu – twierdzi poseł Dariusz Joński, rzecznik partii – więcej jest pokrzywdzonych przez IPN niż przez SB – mówił na wtorkowej konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński. Dziełem IPN było „wiele procesów politycznych, które kompromitowały Polskę na arenie międzynarodowej” w tym przede wszystkim proces Lecha Wałęsy. W projekcie tegorocznego budżetu na IPN przeznaczono 260 milionów złotych, co negatywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a ściganiem zbrodni rzweczywiście powinna zająć się prokuratura, a badaniem historii – historycy. Podobny pomysl ma Ruch palikota, ale potrzebnej większości nie widać…

Palikot zapali „jointa”
Janusz Palikot zamierza dziś zapalić „jointa”, w tzw. pechowym pokoju sejmowym przy okazji składania projektu depenalizującego posiadanie małej ilości marihuany. Ma to być „znakiem poparcia” dla projektu oraz służyć sprawdzeniu jak funkcjonuje obecne prawo, które dzisiaj niby już małe ilości marichuany depenalizuje – podkreślił Palikot nawiązując do nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która weszła w życie pod koniec ub. roku.
Miejsce na wypalenie, sejmowy pokój nr 143 – jeden z zajmowanych przez Ruch, został wybrany nieprzypadkowo. Słodki dym ma zdjąć z niego „klątwę”, bo według „Newsweeka”, urzędujące tam partie Unii Wolności, Unia Pracy, Samoobrona, a potem SdPl ponosiły klęskę.

Doda ma ogólnopolską reklamę za 5 tys.
Na 5 tys. zł grzywny stołeczny sąd skazał Dorotę Rabczewską za obrazę uczuć religijnych określeniem autorów Biblii jako „naprutych winem i palących jakieś zioła”, bouznał, że jej słowa były „obiektywnie obraźliwe” i działała z zamiarem „wyśmiania i obrażenia”. Prokuraturę zawiadomili szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak i senator PiS Stanisław Kogut.
Ciekawe dlaczego „Komitet ds. Obrony przed Sektami nie donosi na sekciarzy ( jak np. ks. Natanka) tylko na Dodę, która zresztą przed sądem podkreślała, że „wino było mszalne”, a „zioła z pewnością mogły być lecznicze”. Obrona zapowiada apelację.

Kto teraz pogoni przestępców?
Płk Mikołaj Przybył, który przed tygodniem postrzelił się w przerwie konferencji prasowej, mówił w jej trakcie, że poznańska prokuratura ( a w tym on sam) prowadzi najpoważniejsze śledztwa, dotyczące przestępstw gospodarczych o charakterze zorganizowanym na szkodę Sił Zbrojnych RP. Przybył, który jest zastępcą wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu, powiedział, że zagrożone są setki milionów złotych. I faktycznie, są postępowania w sprawie zakupu rakiet do okrętów klasy „Orkan” bo wcześniej kupiony system trzeba będzie zmodernizować do nowo kupionych rakiet, podejrzewa się też m.in. nieprawidłowości przy budowie systemu walki dla korwety „Gawron”. Zamówienie złożono w Stoczni Marynarki Wojennej, która wkrótce ogłosiła upadłość. Służba Kontrwywiadu Wojskowego przekazała do prokuratury inn, „bardzo poważne materiały dotyczące wysokich rangą oficerów”.
No i coś Pan, Panie Przybył zrobił najlepszego? Kto się tym teraz skutecznie zajmie?

Znowu o Smoleńsku
Eksperci do fonoskopii nie zidentyfikowali głosu na nagraniach z kajuty Tupolewa, jako głosu gen. Błasika. Dla PiS to powód, by śledztwo smoleńskie prowadzić od początku, najlepiej pod nadzorem Macierewicza, dla PO – nie ma sprawy, bo komisja żadnego zarzutu generałowi nie stawiała. Zdaniem komisji Millera gen. Błasik pojawił się w kabinie załogi o godz. 8.36 (na dwie minuty przed katastrofą!) a w stenogramach komisji zapisano słowa: Witam, witam. Dzień dobry, potem padają niezidentyfikowane wypowiedzi, a następnie ktoś mówi:Dzień dobry. Żadna z osób, w tym fragmencie stenogramu, nie została zidentyfikowana, jednak komisja napisała w raporcie, że jej zdaniem to właśnie Błasik wszedł wówczas do kokpitu, bo jego ciało znaleziono wraz z ciałami załogi. Krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych również uważa, że w tym momencie ktoś się wita z załogą. Komisja przypisywała gen. Błasikowi podawanie wysokości, Instytut Sehna stwierdza, że słowa te wypowiadali nawigator i drugi pilot. Nie zmienia to faktu, w system TAWS, nadawał już komunikaty terrain ahead, i alarmował „pull up”. Pojawiai się też możliwość, że w kokpicie samolotu był jeszcze jeden generał dowódca Wojsk Lądowych Tadeusz Buk!

Stoją po szybszą emeryturę?
Po trwającej kilka miesięcy przerwie na początku stycznia pomorska policja wznowiła nabór i od razu pół tysiąca osób stanęło o świcie w kolejce po pracę. Większość ma wyższe wykształcenie. Kolejka przed znajdującą się w centrum Gdańska komendą policji była tak duża, że czekający blokowali chodnik, a porządku pilnował radiowóz. Podania przyjmowane są tylko w środy i tylko w komendzie wojewódzkiej. Starsi policjanci uważają, że kolejka jest tak dluga, bo to ostatni rok kiedy obowiązuja stare przywileje emerytalne, naszym zdaniem do kolejki pogoniło wszystskich bezrobocie.

Po pracę pod ziemię
Ponad 7 tys. osób zamierzają przyjąć w tym roku do pracy śląskie kopalnie. Zatrudnienie znajdą niemal wyłącznie górnicy dołowi. W ub. roku skala przyjęć nowych pracowników była większa – pracę w górnictwie znalazło ponad 9,3 tys. osób – podały spółki węglowe.

Z PiS skreślają esemesem
„Podjąłem decyzję o skreśleniu pana z listy członków PiS” – tej treści SMS, poznański pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości, pan Dziuba, wysłał do dwóch miejskich radnych tej partii. Obaj wcześniej deklarowali, że w partyjnych prawyborach poprą kandydaturę rywalizującego z Dziubą posła Górskiego. Wcześniej pełnomocnik usunął dwóch szefów partyjnej młodzieżówki. Jak p-rsze „Rzepa” powołał się na punkt statutu mówiący o … śmierci członka partii.

Do Iranu nie pojedziemy
Polska z całą pewnością nie zaangażuje się aktywnie w ewentualny konflikt w Iranie – twierdzi doradca prezydenta Roman Kuźniar w wywiadzie dla „Polski The Times”. Chodzi o konflikt dotycący ciesnimy Ormuz. Opcje, by wysłać tam naszych żołnierzy, jak to miało miejsce w przypadku misji w Iraku, nie jest nawet rozważana.

Dach nie ochroni od śniegu
Na Stadionie Narodowym w Warszawie mimo nowoczesnego systemu rozsuwania dachu, podczas spotkania z Portugalią w lutym nasi reprezentanci mogą biegać po śniegu Jak się okazało dach można uruchomić tylko w czasie dodatnich temperatur i pod znakiem zapytania staje możliwość zasunięcia go na dwa zimowe spotkania – Superpucharu Polski (Legia Warszawa – Wisła Kraków 11 lutego) i towarzyskiego spotkania reprezentacji Polski z Portugalią 29 lutego.

Samorządy w kolejce do kolejek
Wszystko wskazuje na to, że Polskie Koleje Linowe nie zostaną sprzedane prywatnemu inwestorowi, ale samorządom. Ministerstwo transportu opóźnia prywatyzację PKL, aby podhalańskie gminy zdążyły przygotować się do zakupu aukcji spółki. Zakopiańscy radni już upoważnili burmistrza do utworzenia specjalnej spółki, która ma wyemitować odpowiednie obligacje, jednak PKP, które jest właścicielem PKL zapowiada wypuszczenie oferty sprzedaży już w najbliższych tygodniach.

Temu Szwedowi możemy skoczyć
Śledztwo w sprawie milionera, który miał zamówić kradzież napisu „Arbeit macht frei”, umorzono. Napis „Arbeit macht frei” znad bramy byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz został skradziony w grudniu 2009 r. Dwóch Polaków – zodziei ujęto i dostali wyroki po dwa lata i kilka miesięcy, a bezpośredni zleceniodawca, Szwed Anders Högström dwa lata i osiem miesięcy (siedzi w Szwecji). Anders Högström jako domniemanego zleceniodawcę wskazał LarsaGörana Wahlströma, kolekcjonera sztuki. Wahlström ma neofaszystowską przeszłość. Jego nieruchomość pod Sztokholmem stanowiła znane miejsce pobytu młodych neonazistów. Niestety dowodów brakłó i prawo może mu skoczyć!
Ciekawe dlaczego kojarzy się nam to jakoś z innym Skandynawem – Bejvikiem?

Polacy też protestowali
Anglojęzyczna Wikipedia została we wtorek zamknięta w ramach protestu przeciwko dwóm ustawom antypirackim, nad którymi pracuje amerykański Kongres. Na zakończenie protestu na stronie można było znaleźć informację: „Dziękujemy za chronienie Wikipedii. Jeszcze nie skończyliśmy” i użytkownik odsyłany był do listu z podziękowaniami i instrukcji, jak kontynuować walkę z proponowanymi przez amerykańskie władze ustawami, które według krytyków grożą wprowadzeniem w Stanach Zjednoczonych systemu cenzury Internetu: Stop Online Piracy Act (SOPA), nad którą pracuje Kongres, i senatorską Protect IP Act (PIPA). Ustawy te miałyby pozwolić m.in. na blokowanie zagranicznych stron internetowych, które dziś są poza jurysdykcją amerykańską.

Grzeszni katolicy
Człowiek jest istotą ułomną, jak dodowdził przykład zajadłwego obrońcy „wartości chrześcijańskich” Kazia Marcinkiewicza. Tą samą drogą poszedł inny katolik, Adam Bielan, który ożenił się po raz drugi w październiku ubiegłego roku. I teraz ma problemy z powrotem do PiS, jednak to nie jego wybranka (sporo młodsza) jest przyczyną problemów, ale o to, że europoseł poprosił na świadka Michała Kamińskiego, czołowego „ziobrystę”!

Opozycyjny inaczej
Lider kanapowej partii KPN-OP Adam Słomka został zatrzymany przez policję, gdy przyszedł w czwartek do warszawskiego sądu, gdzie miał sprawę, którą wytoczył Skarbowi Państwa o odszkodowanie za represje w stanie wojennym.12 stycznia Sąd Okręgowy ukarał go 14 dniami aresztu za rozróby na sali sądowej. Przed ogłoszeniem wyroku w sprawie „tworców stanu wojennego”, wtargnął za stół sędziowski i choć wyroku nie znał, na wszelki wyopadek wrzaskliwie obrazał cały wymiar sprawiedliwości.
Jak widać różni bywali opozycjoniści w czasach PRL. Opozycyjni zwyczajnie i opozycyjni inaczej.

Białystok miastem cenzury?
Behemoth i kilka innych grup mają 24 stycznia wystąpić w Białymstoku w ramach ogólnopolskiej trasy koncertowej „Phoenix Rising Tour”, ale już protestują niemiłosierni chrześcijanie, którzy chcą w tym tzw. „Mieście Miłosierdzia” totalnej cenzury. Coś co im się nie pdoba, nie ma prawa pojawić się w Białymstku i piszą list-protest do prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Na koncert się nie wybierają, ale przeszkodzić innym mogą!
JD

___________________________________________________________________________
REKLAMA
___________________________________________________________________________
Komis meblowy „Mega” prowadzi kupno i sprzedaż:
• » mebli
• » sprzętu AGD i RTV
• » antyków
• » rowerów, sprzętu sportowego
• » bibelotów, zegarów i wielu innych rzeczy…
Skupujemy za gotówkę lub przyjmujemy w komis wszelkie rzeczy, które Państwu są zbędne, a nie straciły swoich cech użytkowych, nie są zniszczone ani uszkodzone.
U nas możesz kupić ładne rzeczy, dużo taniej niż w sklepie !
Istnieje możliwość negocjacji cen !
Na hasło „Naprzód” 10% zniżki!
Komis znajduje się przy Al. Powstania Warszawskiego 15 w Krakowie
Wjazd od ul. Żółkiewskiego:
Komis czynny:
pn-pt: 10-18
sobota: 9-14
tel (12) 431- 20 -30
kom. 0501 575 266
e-mail: megakomis@op.pl
ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY OSOBY PRYWATNE I FIRMY.
Świadczymy również usługi transportowe !

___________________________________________________________________________
Historia PRL (46)
___________________________________________________________________________

Polak papieżem

Wybór Karola Wojtyły na urząd papieski stanowił szok dla partyjnej nomenklatury. Jednak w pierwszych latach pontyfikat ten, oprócz znakomitej promocji PRL w świecie, miał niewielki wpływ na sytuację polityczną w Polsce.

Wydarzenia z czerwca 1976 roku, które w następstwie doprowadziły do zablokowania programu reform gospodarczych oraz powstania Komitetu Obrony Robotników, znacznie osłabiły pozycję PZPR w społeczeństwie , a także w całym obozie państw Układu Warszawskiego. Opozycyjne wobec pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka skrzydło Partii ( Stanisław Kania, Stanisław Kowalczyk, gen. Wojciech Jaruzelski) domagało się radykalnych rozwiązań. Jednak Gierek zdecydował się na…wprowadzenie amnestii, na mocy której więzienia opuścili demonstranci Czerwca ’76 oraz członkowie Komitetu Obrony Robotników. Dziś można się spotkać z oceną, że do takich poczynań po części zmuszała Gierka polityka państw zachodnich, wobec których Polska miała pokaźnie zobowiązania finansowe. Jednak za dowód niedorzeczności tych argumentów może posłużyć przykład Rumuni, gdzie dyktatorskie rządy sprawował Nicolae Ceausecu- więzienia wówczas były pełne wszelakich opozycjonistów, a liczba ofiar śmiertelnych ze strony znanej z brutalności rumuńskiej bezpieki (Securitate) jest dziś nie do oszacowania. Mimo to „Słońce Karpat” (przydomek Ceausescu) cieszył się dużą popularnością na Zachodzie, królowa brytyjska Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki, a goszczący w Rumuni prezydent USA Richard Nixon potańcowywał sobie w najlepsze ramię w ramię z rumuńskim dyktatorem na uroczystości ludowej w Bukareszcie. W zasadzie też do końca istnienia Rumuńskiej Republiki Ludowej otwarta była linia kredytowa zachodnich banków, które ostatecznie wstrzymał sam Ceausescu wystraszony potwornym zadłużeniem kraju.

W przypadku Czerwca ’76 celem Gierka nie było karanie ludzi za udział w samych strajkach. Do odpowiedzialności karnej miały zostać pociągnięte wyłącznie osoby winne ataków na funkcjonariuszy publicznych oraz te, które dopuszczały się aktów wandalizmu i szabrownictwa. Gierek często podkreślał, że dobrze wie jak się organizuje strajki : „ Brałem udział w robotniczych protestach we Francji i Belgii, jednak z tej okazji nie zginął nikomu nawet jeden frank. A tutaj ograbionych zostało kilkadziesiąt sklepów.”. Oczywiście w przypadku tak dużych manifestacji trudno jednoznacznie stwierdzić, kto bił i rabował, a kto ograniczał się tylko do samych protestów. Dlatego Gierek jeszcze raz spróbował stworzyć państwo bez więźniów politycznych i z okazji 33 (nie okrągłej) rocznicy manifestu PKWN wprowadził powszechną amnestię. Więzienia opuścili wszyscy skazani robotnicy oraz KOR-owcy. Co ciekawe, zwolnieni opozycjoniści nie zostali zobligowani do likwidacji KOR, co można było odczytać jako ciche uznanie takiego stanu rzeczy. Gierek odniósł się do tego mówiąc : „ W jakimś sensie przyznaliśmy w ten sposób, że uznajemy, iż komunistyczna władza może żyć z KOR jak z trądzikiem czy inną delikatną przypadłością.” Decyzja ta przysporzyła Gierkowi wielu wrogów w kręgach PZPR, gdyż zaczął on się jawić jako polityk słaby i nieodporny na różne formy nacisku. Co ciekawe, ten akt łaski nie przysporzył mu też poparcia w kręgach opozycyjnych, w których rosło przekonanie o ich własnej sile oraz o tym, że durny aparatczyk ugiął się pod presją zachodnich polityków.

W krotce też zaczęły powstawać nowe opozycyjne ośrodki. Jeszcze w marcu 1977 roku prawicowo nastawieni opozycjoniści, m. in. Andrzej Czuma, były członek PZPR i autor tekstów potępiających Marzec ’68, Leszek Moczulski, Antoni Pajdak, ks. Bohdan Papiernik oraz ks. Jan Zieja- utworzyli Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), organizację propagującą katolickie wartości i przywiązanie do polskiej tradycji narodowej. Deklarację założycielską złożono w kancelarii prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jednak w wkrótce do szło do wewnętrznych konfliktów zakończonych odejściem Leszka Moczulskiego ,który powołał jeszcze bardziej radykalną organizację – Konfederację Polski Niepodległej.

Z punktu widzenia opozycji bardzo istotne było również powstanie pod kierownictwem Mirosława Chojeckiego Niezależnej Oficyny „NOWA”, która wydawała pozycje cofnięte przez cenzurę, m. in. : „Miazgę” Jerzego Andrzejewskiego, „Nierzeczywistość” Kazimierza Brandysa, czy „Małą Apokalipsę” Tadeusza Konwickiego. Tak samo ważny był zorganizowany przez Andrzeja Celińskiego Uniwersytet Latający, w ramach którego urządzano w prywatnych mieszkaniach dyskusje i wykłady n tematy polityczne oraz związane z najnowszą historią. Sporym rezonansem w środowiskach opozycyjnych obiła się tajemnicza śmierć Stanisława Pyjasa, którego ciało znaleziono w jednej z krakowskich kamienic przy ul. Szewskiej. Środowiska studenckie odebrały to jako polityczny zamach i 9 maja 1977 roku, w dniu pogrzebu Pyjasa, zorganizowały tzw. „ czarny marsz” protestacyjny oraz powołały Studencki Komitet Solidarności na czele z Bogusławem Sonikiem, Bronisławem Wildsteinem i główną wtyczką bezpieki w tym środowisku- Lesławem Maleszką ps. „ Ketman”. Podobne organizacje szybko zaczęły powstawać w innych ośrodkach akademickich, by następnie przekształcić się w Niezależne Zrzeszenie Studentów.

Oficjalny komunikat podał, iż przyczyną zgonu Pyjasa był upadek ze schodów, na skutek upojenia alkoholowego ( w ciele denata podobno stwierdzono 2,6 promila alkoholu) dziś jednak szereg poszlak wskazuje, iż Pyjas zmarł na skutek pobicia zleconego przez Służbę Bezpieczeństwa byłemu bokserowi Cracovii- Marianowi Węclewiczowi. Wydarzenie to miało miejsce na kilka dni przed Juwenaliami, które zostały na znak protestu zbojkotowane przez większość studentów. Dodatkowo Edward Gierek, który podejrzewał, że to wydarzenie było prowokacją polityczną zdymisjonował przywódcę krakowskiego PZPR – Wita Drapicha powołując w jego miejsce dosyć liberalnego jak na pezetpeerowskie warunki Kazimierza Barcikowskiego.

Co ciekawe, łagodzenia napięć podjął się Episkopat. Prymas Stefan Wyszyński głosił pojednawcze i łagodzące nastroje kazania, apelował też do wiernych, by w pieśni „Boże, coś Polskę” nie używać słów „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, tylko : „Ojczyznę wolną pobłogosław…”. Również stosunki na linii władza-Episkopat były więcej niż poprawne- premier Piotr Jaroszewicz przekazał Wyszyńskiemu na 75 urodziny 75 róż, natomiast Gierek 29 października 1977 spotkał się z prymasem Wyszyńskim, a za miesiąc był przyjęty w Watykanie przez papieża Pawła VI.

Jednak nieoczekiwanie stosunki państwo – Kościół weszły w zupełnie nową fazę. 29 Września 1978 roku niespełna 66- letni i cieszący się dobrym zdrowiem oraz pełen nowatorskiej inicjatywy papież Jan Paweł I raptem- po trzydziestu trzech dniach urzędowania- umarł. Stolica Apostolska, pomimo wydanego zakazu o przeprowadzeniu sekcji zwłok, wydała komunikat, że przyczyną zgonu był rozległy atak serca. Nagła śmierć człowieka, który zdążył już zyskać przydomek „uśmiechnięty papież”, przerwała szereg zapowiadanych reform doktrynalno- ekonomicznych- począwszy od odtajnienia i uwiarygodnienia działalności Banku Watykańskiego podejrzewanego o kontakty z włoską mafią.

Podobnym zaskoczeniem jak ta niespodziewana śmierć, był wybór jego następcy. Otóż 16 października kolegium kardynalskie ogłosiło, że nowym papieżem będzie krakowski kardynał- Karol Wojtyła. Decyzja ta stanowiła prawdziwy szok dla polskich władz, które początkowo nie wiedziały jak się do tego ustosunkować. Pierwotnie przyjęto twarde stanowisko forsowane przez niechętnego Wojtyle Stanisława Kanię, który uważał go za „człowieka nadętego pychą”, zakładano bowiem, iż Jan Paweł I został otruty, a na nową decyzję konklawe duży wpływ miały naciski amerykańskiego wywiadu- CIA. Jednak pod wpływem włoskiej prasy, która w bardzo przychylnym tonie zaczęła rozpisywać się o PRL, zmieniono front i zaczęto przedstawiać wybór papieża Polaka jako sukces socjalistycznego państwa.

Wkrótce jednak pojawił się nowy problem związany z ewentualną pielgrzymką JPII do Polski. Wojtyła chciał przyjechać już w maju 1979 roku, z okazji 900-lecia śmierci św. Stanisława. Władza odczytała to jako prowokację polityczną, gdyż biskup Stanisław był postrzegany jako symbol walki Kościoła z władzą państwową i nie wyrażono zgody na ten termin. Ostatecznie zgodzono się na przyjazd w czerwcu , jednak Episkopat powetował sobie to ustępstwo dłuższą, bo aż 9 dniową wizytą. Z przyjazdu JPII w Polsce bardzo niezadowolony był radziecki przywódca Leonid Breżniew, który ze wszech miar próbował wpłynąć na Gierka żeby ten cofnął zgodę. Jednak Gierek nie zamierzał już zmieniać decyzji podjętej wspólnie przez Biuro Polityczne. Zrezygnowany Breżniew powiedział mu z wyrzutem, że Władysław Gomułka był lepszym komunistą, bowiem miał odwagę nie wpuścić do Polski papieża Pawła VI.

2 Czerwca 1979 roku JPII przyjechał do Polski z pierwszą oficjalną pielgrzymką. Odwiedził m. in.: Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Oświęcim i Kraków. Zaraz po przylocie podczas mszy na warszawskim Placu Zwycięstwa powiedział chyba najsłynniejsze słowa swojego pontyfikatu: „ Niech zstąpi duch twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. Generalnie papieskiej wizycie towarzyszyły ogromne tłumy ludzi, jednak przebiegła ona bardzo spokojnie i bez opozycyjnych akcentów, których tak obawiała się władza. Dlatego sporym nadużyciem jest twierdzenie o jakiejś duchowej przemianie społeczeństwa i podwalinach pod zmiany ustrojowe. Mało tego- wybór papieża Polaka był doskonałą promocją PRL na świecie, a zarazem mógł być odczytany jako wyraz pluralizmu społecznego i pewnych swobód obywatelskich panujących w Polsce Ludowej. Zwłaszcza że JPII, będąc w Watykanie, specjalnie nie krytykował PRL, przyjmował tam często z pezetpeerowskich przywódców, a z samym generałem Jaruzelskim spotykał się aż osiem razy, w tym dwukrotnie wtedy, gdy generał nie pełnił już żadnych funkcji państwowych. Papież nawet, co z irytacją podkreślał znany z uwielbienia dla Wojtyły – Lech Wałęsa, przy każdym spotkaniu z troską pytał o generała. Jako ciekawostkę można przytoczyć wypowiedź Stefana Kisielewskiego ; „Ja mam teorię, że on został papieżem mianowany przez Zenona Kliszkę ( zastępca Władysława Gomułki- przyp. PP). Mianowicie zdarzyła się taka historia : jak on jeszcze był biskupem pomocniczym w Krakowie, partia chciała zabrać gmach seminarium na Wolskiej( obecnie Józefa Piłsudskiego- przyp. PP). I Wojtyła w cywilu, tylko w koloratce, poszedł do sekretarza partii Motyki prosić, żeby tego nie robić, że to jest zabytkowy gmach, że tam zawsze było seminarium. Był to pierwszy wypadek, że biskup poszedł do sekretarza partii. Motyka zadzwonił do Warszawy, Kliszko się zachwycił, powiedział: “Oczywiście, oddać to seminarium”. I potem, kiedy były kandydatury na metropolię krakowską – to było zdaje się siedem kandydatur. I Wojtyła nie był na pierwszym miejscu, a Kliszko go wyszukał i powiedział: Partia popiera tego”. Wart też dodać, iż kolejnej wizycie JPII w Polsce, która odbyła się w 1983 roku, sprzeciwiała się, prócz tradycyjnie partyjnego „betonu”, również część członków Solidarności. Obawiali się oni, że obecność JPII w Polsce umożliwi legalizację Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz Stanu Wojennego.
Paweł Petryka

One Response to Nr.3. Kraków, piątek 20 stycznia 2012. R. LXIX.

  1. Feniks says:

    internauci nalezy pomyslec o jakims strajku przeciwko acta.

Dodaj komentarz